wtorek, 18 września 2012

Chyba koniec

no tak, nie pisało sie od czerwca, bo przecież we wstępie zakładałem, że rok w Krakowie, a może dłużej. Oczywiście jest dłużej, jestem już oficjalnym Krakusem, z meldunkiem, z pracą i poszukiwaniem nowej, która w końcu będzie odpowiadać jakimś moim standardom. Blog się skończył, skończył się również rok luzu, odkrywania miasta, jego zakamarków, emocji, ducha, oferty, piękna i brzydoty. Rok zanurzenia w sztuce, teatrze, pasji. Wraca normalność. Rok, w którym bardzo wiele się wydarzyło, wiele dobrego, też tragicznego. Rok mimo to dla mnie najcudowniejszy w życiu. Wszystkim, którzy do mnie zaglądali dziękuje za towarzyszenie w lekturze. Miło było was tu gościć... może kiedyś znowu się poderwę do pisania. Tymczasem zapraszam na http://palcemposercu.blogspot.com/ Na pewno będę też tutaj http://endoskopiaduszy.blogspot.com/ niech no się to wszystko ułoży...