piątek, 29 lipca 2011

Rowerem nad Wisłą

W końcu po kilku dniach zaświeciło słońce, wytargałem więc swój rower i ruszyłem na trasę, którą podążają chyba wszyscy Krakowianie i turyści... nad bulwarem. I jednak warto, trasa widokowo piękna, spokojna, można odpocząć, położyć się na trawie, poczytać książkę, poczuć się wolnym. Osobiście uwielbiam Wisłę, od dziecka mnie pasjonowała, szczególnie wtedy kiedy, jako maluch byłem świadkiem jej siły i ogromu, wzięła się pod pachę razem z Zalewem Wiślanym i wyszła na imprezę na Żuławy niszcząc co się dało. Pokochałem ją co roku kiedy wylewa na wiosnę w międzywale i staje się dwukrotnie większa. Uwielbiam spacery w letnie wieczory nad bulwarami czy to w Krakowie, Kazimierzu czy w Tczewie, bo tam chyba są najpiękniejsze. Lubię zaczepiać rybaków, albo żeglarzy w malutkich przystaniach, pogaworzyć o wolności rzeki. 

Ecce homo na ścianie klasztoru Norbertanek, wraz 
ze wspomnianym detalem i "oknem" na świat, 
ale jaki ten świat?
Każde miasto od strony rzeki wygląda jakoś inaczej, czysto, nie skażona śmieciami ani ludźmi, chyba najładniej Grudziądz i Tczew. Kraków zachwycił mnie oczywiście Wawelem i klasztorem Norbertanek, niby oczywiste, ale wielkie i piękne.  Na ścianie klasztoru znajduje się rzeźbiona scena "Ecce homo", która jest przecież częstym tematem sztuki sakralnej, ale tym razem zatrzymałem się w lekkim osłupieniu i zachwycie. Przyjrzałem się dokładnie figurze św. Jana i zobaczyłem dwóch Janów, tak jakby z ciała Apostoła wychodziła jego świętość, apokaliptyczna zdolność widzenia "więcej i bardziej" niż zwykły śmiertelnik. Poza tym sama kompozycja niezwykle skromna, prosta jest godna  chwili zadumy. 
Jestem już stary :-) zrobiłem na rowerze ok 20 km, oj czuję to w każdym mięśniu. wieczorem padłem jak foka  leżąca na brzegu, bez ruchu, tylko pokazując palcem i głową co robić. Odczuwałem dumę, mimo słabości. 
A propos rowerowni, to poznałem bardzo miłego i profesjonalnego zapaleńca, który zrobił mi przegląd i naprawił co trzeba, polecam bardzo: http://www.v-brake.pl/?vbrake=kontakt , dzięki niemu mogłem, i mam nadzieję, dalej będę podziwiał Kraków z lotu roweru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz