niedziela, 31 lipca 2011

Konsumpcja

Konsumpcjonizm na jarmarku, 
przynajmniej jakoś pachnie inaczej.
Kompilację zrobiłem na corocznym
Jarmarku Kaszubskim we Wdzydzach
Kiszewskich, polecam amatorom.
Kiedy wreszcie skończą się te deszcze, niże, zimne noce i wszechobecne chmury? Od tego głupie myśli chodzą mi  po głowie i mam wrażenie, że nic się nie udaje, nawet kupno głupiej półki urasta do rangi mega problemu. Zakupy w hiper-, czy innym megamarkecie zazwyczaj mnie dołują. Ilość tych wszystkich "dobrodziejstw", których i tak nie kupię, bo są niepotrzebne, albo mnie na nie nie stać, przytłacza mnie. Niby to wygodne, niby dostęp do wielu produktów, plus dodatkowe stoiska banków, telefonii, pralnio-prasowalni, restauracji z tanim, dobrym jedzeniem ... i to wszystko połyka człowieka w paszczę wieloryba, a najbardziej dzieci, zachwycone i wychowywane na wiernych przyszłych klientów ze spapranymi i spranymi mózgami. Przeprowadzka do Krakowa uświadomiła mi jak bardzo gromadzimy materię. Ile niepotrzebnych rzeczy wyrzuciłem do koszów na śmieci. Ludzkość to jednak zbieracze i kolekcjonerzy (uśmiecham się pod nosem patrząc na moją kolekcję dzwonków) materii nadającej się w większości do zsypu. Chcąc nie chcąc jestem materialistą, choćbym nie wiem jak bardzo afirmował swój idealizm, to wierzcie mi materia nie jest złudzeniem.

PS. A półki do łazienki i tak nie kupiliśmy

1 komentarz:

  1. oj cos mi sie wydaje ze jeszcze pare rzeczy w zyciu zgromadzisz:)

    OdpowiedzUsuń