Marc Chagall Ślub |
W czasie spektaklu nie padło ani jedno słowo, widz otrzymuje dawkę wrażeń obserwując ruch, przepiękną grafikę komputerową i słuchając mużyki: spektakl dla wzrokowców.
Hommage a Chagalle to rzecz o miłości Marca i Belli, miłości potrafiącej przeciwstawić się światu, absurdalnej polityce, fatalnym wydarzeniom wojny, sowietyzacji; reżyser umiejscowił akcję głównie w witebskich reminiscencjach, w których tłem są dość metaforycznie, ale też i metafizycznie potraktowane najważniejsze wydarzenia, minionego XX wieku (obie wojny, emigracja, stalinizm). W czasie spektaklu ogląda się obrazy Chagalla (warto zajrzeć do albumu czy internetu), które po chwili ożywają i zaczynają grać, grać aktorem, lalką, ruchem, przedziwną przestrzenią, no i niesamowitymi efektami multimedialnymi. To wszystko razem przenosi widza w świat realistycznej, w jakimś sensie historycznej, ale jednak baśni.
Życiorys Chagalla pewnie dostarczyłby materiału na kolejnych dziesięć wystawień. Weltschek skupił się jednak na miłości, przedstawiając jej potęgę, przypomina mitologiczną, wręcz biblijną jej zależność. Miłość artysty i Belli staje się miłością Pierwszych Rodziców, to apoteoza prawdziwej miłości. Wyszedłem z teatru bardzo pozytywnie nastawiony, a przede wszystkim zachwycony kolorem i marionetkami. W przyszłym roku Groteska będzie gościła festiwal Materia Prima, już nie mogę się doczekać tych wszystkich figur, kostiumów, marionetek.
Hommage a Chagalle to rzecz o miłości Marca i Belli, miłości potrafiącej przeciwstawić się światu, absurdalnej polityce, fatalnym wydarzeniom wojny, sowietyzacji; reżyser umiejscowił akcję głównie w witebskich reminiscencjach, w których tłem są dość metaforycznie, ale też i metafizycznie potraktowane najważniejsze wydarzenia, minionego XX wieku (obie wojny, emigracja, stalinizm). W czasie spektaklu ogląda się obrazy Chagalla (warto zajrzeć do albumu czy internetu), które po chwili ożywają i zaczynają grać, grać aktorem, lalką, ruchem, przedziwną przestrzenią, no i niesamowitymi efektami multimedialnymi. To wszystko razem przenosi widza w świat realistycznej, w jakimś sensie historycznej, ale jednak baśni.
Życiorys Chagalla pewnie dostarczyłby materiału na kolejnych dziesięć wystawień. Weltschek skupił się jednak na miłości, przedstawiając jej potęgę, przypomina mitologiczną, wręcz biblijną jej zależność. Miłość artysty i Belli staje się miłością Pierwszych Rodziców, to apoteoza prawdziwej miłości. Wyszedłem z teatru bardzo pozytywnie nastawiony, a przede wszystkim zachwycony kolorem i marionetkami. W przyszłym roku Groteska będzie gościła festiwal Materia Prima, już nie mogę się doczekać tych wszystkich figur, kostiumów, marionetek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz