Ej te wróżby, moja nowa znajomość |
Poznałem dwie cudowne starsze osoby: słynną wróżkę, która siedzi często w okolicach rynku, gaworzyłem z nią dosyć długo, bo jak się okazało wróżyła także w Gdańsku i Sopocie, znała Tczew. Oczywiście nie skorzystałem z jej usług, bo dość silnie przemawia do mnie biblijne przykazanie zakazujące uprawiania czarów, nie mówiąc już o ściśniętym żołądku, na myśl o konsekwencjach jakie ten akt może zrodzić. Jednak moja zawodowa jaki i życiowa chęć bliskości drugiego człowieka, absolutnie nie pozwala mi ani wróżbitów oceniać, wręcz przeciwnie pozwala się zachwycać osobowością, siłą charakteru i inteligencją, nie da się też ukryć, że genialną empatią. No i taka oto dyskusja toczyła się na Rynku przy dźwiękach powtarzającego się hejnału, którego powoli już nie słyszę. Drugim ewenementem (!) poznanym przeze mnie był, bez kitu, 80-letni antykwariusz z ulicy św. Tomasza. Kojarzycie zapewne czarowne księgarnie, w których może zdarzyć się jakaś przygoda; księgarnia przedziwna historia, która dosłownie wygląda jak zapomniane miejsca z bajek typu Harry Potter, czy The Neverendig Story.W malutkiej przestrzeni zawalonej książkami, gdzie nie ma praktycznie miejsca na nic, jak spod ziemi pojawia się głuchy staruszek i zaczyna snuć opowieść o książkach, o życiu, który zaprasza cyt: w podróż do bajki. Dla mnie to oczywiście woda na młyn, zostaję tam jakieś 40 minut i wychodzę z książką, której wcale nie chciałem kupować. Tak się kończy szukanie starych zdjęć po antykwariatach, taka też jest (bezpieczna) magia tego miasta.
PS Jeśli ktoś z was ma w domu jakieś stare zdjęcia, najlepiej portrety czy zdjęcia osób, a nie bardzo wie co z nimi zrobić, to ja je chętnie przygarnę i zachowam
PS Jeśli ktoś z was ma w domu jakieś stare zdjęcia, najlepiej portrety czy zdjęcia osób, a nie bardzo wie co z nimi zrobić, to ja je chętnie przygarnę i zachowam
Wspomnianą wróżkę kiedyś poznałam...Miałam 17 lat, byłam na wycieczce szkolnej i byłam bardzo zła, bo nauczycielka nie pozwoliła nam skorzystać z usług starszej Pani.
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie byłam w Krakowie....ciekawe, czy nadal jest to magiczne miejsce...
oj nadal i to bardzo bardzo
OdpowiedzUsuńmam jedno wyślę Ci jutro na orkana.k.
OdpowiedzUsuń